niedziela, 6 listopada 2016

Hejt....

Witam ! Muszę Was przeprosić za moją nieobecność przez ostatnie miesiące. Nowa szkoła, więcej obowiązków spoczywających na mnie... Dzisiaj chciałabym porozmawiać o bardzo popularnym problemie dzisiejszej młodzieży, a mianowicie o "hejcie". Widząc to, co dzieję się dookoła przechodzi ludzkie pojecie.
Nie pozdrawiam tych, co hejtują. Czy Wy hejterzy macie satysfakcje z tego? Czy sprawianie drugiemu człowiekowi przykrości Was bawi? Macie z tego satysfakcję?! Chcecie być "fajni"? Chcecie "fejmu" dzięki takiemu zachowaniu? Jednym to co mówię może się nie spodobać, ale to nie jest fajne obrażać drugą osobę. Jakbyście się czuli, gdyby to Was ktoś obrażał, wyśmiewał się? Byłoby Wam miło i sympatycznie? Z pewnoscia NIE. Postawcie się na miejscu tego, który cierpi z tego powodu. Nie jeden nastolatek XXI wieku odebrał sobie życie, bo był prześladowany, wyśmiewany przez rówieśników. Jedni opływają w luksusach, a drudzy nie maja na chleb bo maja cieżka sytuację w domu... Jeden jest szczupły, a drugi nie.. Jeden lubi rock, a drugi disco polo... Każdy ma prawo do bycia sobą, do bycia indywidulanym. Czy to, ze ktoś nie ma wypasionych gadżetów to od razu jest NIKIM??? Wyglad i rzeczy materialne to nie wszystko... Najważniejszą wartościa to charakter. Może ktoś kto jest "puszysty" jest miły, ma dobre serce i pomaga innym. To co, do takiej osoby nie wolno się odzywać, nie ma prawa być szczęsliwa?! Każdy powinien akceptować siebie takiego, jaki jest i powinien szanować innych. Wiem, co to znaczy wyśmiewanie się wśród rówieśników.... sama byłam ofiarą drwin i największego pośmiewiska. To nie ejst fajne uczucie, kiedy wszyscy dookoła śmieja się z Twojego wyglądu. Mówią prosto w oczy
"Ty śmierdzisz" "jesteś gruba" "jesteś idiotką"... I co? nie mam prawa być szczęśliwa ? Nie może na mojej twarzy gościć uśmiech? Ja siebie akceptuję w 100%, nigdy nie udaję kogoś, kim nie jestem... jestem SOBĄ ! A jeśli komukolwiek to przeszkadza, trudno nic na to nie poradzę :) Najważniejsze, ze JA jestem szczęśliwa :) Bo jestem najszczęśliwszą osobą na świecie w tej chwili :) Nie przejmuje się tym, co ktoś o mnie mówi, jestem silna osobą. Jest jedna osoba, która akceptuje mnie w 100% i to sie dla mnie liczy. Jest ta osoba, która mnie kocha za wszystko. I dla mnie najważniejsze jest to, ze jest przy mnie. Tylko to się liczy.Wcześniej bardzo przejmowałam się tym, tak jestem wrażliwa... ale teraz nie zwracam na to uwagi ! Ja nie poddałam się, miałam silną psychikę do tego wszystkiego, niejeden nastolatek nie wytrzymałby tego wszystkiego, co ja. Niejeden był w skraju załamania, potrzebował pomocy lekarza, psychologa. Niejeden odebrał sobie życie, zatruł się lekarstwami. Niejeden popadł w nałóg alkoholowy czy tytoniowy. Niejeden zachorował na bulimię, nerwicę.... Lecz tych, co wyśmiewają się nie obchodzi to... mają serce z kamienia.... Nie rozumieją.. i nigdy nie zrozumią ....
Mam nadzieję, ze to co napisałam nie odbierzecie źle, chciałam dzisiaj poruszyć ten temat, bo to temat z życia codziennego młodych ludzi. Oczywiście jeśli chcecie, mogę poruszyć wiele innych ciekawych tematów :) Do następnego razu, cześć ! ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz